Śniły mi się ostatnio burgery. Nie byle jakie burgery, bo wegetariańskie ze szpinakiem. Burgery, które jadłam w poznańskim Piece of cake. Gdybym chodziła tam zawsze wtedy, kiedy mam na nie ochotę, chybabym zbankrutowała. Musiałam więc spróbować zrobić coś podobnego w domu. Zainspirowałam się przepisem Wegan Nerd, ale oczywiście nie dotrwałam do końca listy składników i powrzucałam trochę od siebie. Wyszły pyszne! I znowu zielone. 

SKŁADNIKI:
3 ugotowane ziemniaki
3 duże garści świeżego szpinaku
125 g tofu (pół dużej kostki)
łyżka suszonych drożdży
3 łyżki oliwy
4 łyżki otrębów pszennych
2 ząbki czosnku
łyżka ajwaru
0,5 łyżeczki mielonej kozieradki
łyżka soku z cytryny
łyżeczka suszonego imbiru
łyżeczka czarnej soli
łyżeczka pieprzu ziołowego
ewentualnie mąka do zagęszczenia

kruszone ziarna kukurydzy i pestki dyni do panierki
Ziemniaki obieramy i gotujemy (najlepiej na parze), blindujemy z tofu i sparzonym wrzątkiem szpinakiem. Masę przyprawiamy, dodajemy oliwę, zagęszczamy otrębami i ewentualnie mąką. Kruszone ziarna kukurydzy i pestki dyni mielimy w młynku do kawy. Z masy formujemy kotlety i obtaczamy w  kukurydziano-dyniowej panierce. Burgery pieczemy w temperaturze 200 stopni Celsjusza, 15 minut pod przykryciem, 15 minut bez przykrycia.

P.S. Po obiedzie niemąż pytał, dlaczego zrobiłam tak mało. Nawet nie wiecie jak się cieszę, że przełamał swój strach przed szpinakiem 🙂

4 komentarze

  1. Hah ja też muszę zaszaleć do końca majówki i zrobić sobie prawdziwe wegetariańskie grillowanie 😀

  2. GotującaWmM Reply

    Cieszę się z Tobą w takim razie 🙂 Szpinak dobra rzecz!

  3. Aga Plieth Reply

    Wyglądają świetnie! Ja dziś robię pasztet z białej fasoli, też będę improwizować:) Myślisz, że można tam dodać pokrzywę?

Write A Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.