Nareszcie! Nareszcie pojawił się bób! Uwielbiam, ubóstwiam, mogłabym jeść codziennie (pod warunkiem, że odpowiednio ugotowany). Od kilku dni zastępuje mi śniadanie. Solo, bez dodatków. Taki jest najlepszy.

SKŁADNIKI:
młody bób
1/4 łyżeczki soli
2 ząbki czosnku lub przyprawa „czosnek staropolski” 
Do garnka wlewamy odrobinę wody, dodajemy sól i czosnek, następnie wkładamy sitko do gotowania na parze, na które wysypujemy bób. Gotujemy 10-12 (nie dłużej) minut na dużym ogniu. Bób powinien być soczyście zielony i jędrny.

8 komentarzy

  1. Kilka dni temu się przekonałam do bobu. Kiedyś mi nie smakował ale ostatnio był całkiem niezły:)

  2. Bób kojarzy mi się z dzieciństwem, bo mój dziadek zawsze wcinał w dużych ilościach 🙂

  3. Nie bardzo rozumiem, nie wiem może dzisiaj jest jakaś zła atmosfera, ale po co solić i dodawać czosnek do wody skoro ten bób jest robiony na parze? a para przecież nie przenosi smaków, przynajmniej tak mi się wydaje. Chyba czegoś nie rozumiem.

    • Zielona wśród ludzi Reply

      Przenosi, przenosi:) Bób gotowany w solankowej parze smakuje zupełnie inaczej, niż ten bez soli.

  4. Dominika z dpblog.pl Reply

    Ja lubię dodać jeszcze do niego odrobinę masła:)

Write A Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.