Do niedawna do porannego mycia twarzy używałam pasty z migdałów (pisałam o niej TU). Ostatnio zapragnęłam jednak odmiany i zdecydowałam się przetestować pastę, o której dowiedziałam się dzięki uprzejmości Agi (zajrzyjcie do niej koniecznie, szyje prawdziwe cuda), która zasypała mnie pomysłami w swoich e-mailach.
Czym się różni?
Po pierwsze jest tańsza. Do jej wykonania nie potrzebujemy migdałów, olejów czy glinki. Ma tylko cztery składniki, więc robi się ją błyskawicznie. Zauważyłam też, że mniej brudzi umywalkę niż ta migdałowa. Ma tylko jedną wadę, w smaku jest paskudna, więc uważajcie, żeby podczas mycia buzi nie wpakować jej sobie do ust :D Na początku, myślałam, że się z nią nie polubię, ale po ponad dwóch tygodniach stwierdzam że zostaje ze mną na dłużej.
Jakie efekty daje pasta?
Po kilku pierwszych użyciach miałam wrażenie, że stan mojej cery się nieznacznie pogorszył, na czystym od kilku miesięcy czole pojawiły się jakieś niewielkie czerwone grudki. Nie odstawiłam jednak pasty, chciałam zobaczyć co będzie później. Zmiany na szczęście szybko się zagoiły (po jakiś dwóch dniach) i cera wróciła do normy. Teraz z przyjemnością obserwuję, jak zaskórniki na moim nosie zmniejszają się z każdym dniem.
Jak zrobić?
(oryginalny przepis TU)
Potrzebujemy:
2 łyżki płatków owsianych
łyżkę sody oczyszczonej
łyżkę suszonej lawendy
łyżkę miodu
W młynku do kawy mielimy płatki owsiane, sodę i lawendę. Uzyskany proszek przesypujemy do czystego pojemnika i mieszamy z miodem. Przed użyciem przekładamy odrobinę pasty na zagłębianie dłoni, mieszamy z wodą i myjemy twarz delikatnie masując.
Do pasty można dodać również inne zioła, np. lipę, nagietek czy rumianek.
Z powyższych proporcji otrzymamy ilość pasty wystarczającą na ok. 7 dni.
na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńdzięki za link :)
Właśnie wszystko zmiksowałam, oczyściłam płynem micelarnym twarz i zrobiłam tak jak napisałaś, z tym, że dodałam jeszcze do całości odrobinę oleju, by był lepszy poślizg. REWELACJA! Wspaniała pasta do mycia... Jesteś niezastąpiona ze swoimi pomysłami(nawet zaczerpniętymi z innego miejsca) i postami :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba.
Usuńfajny pomysł, mnie w migdałowym czyściku wkurzają drobinki z migdałów osiadające na włosach
OdpowiedzUsuńTeż tego nie lubię. Przy tej paście problem jest o wiele mniejszy. Znacznie łatwiej ją spłukać.
UsuńA potem do lodówki czy w temp. pokojowej spokojnie usiedzi?
OdpowiedzUsuńMożna przechowywać w temperaturze pokojowej. Moja stała bardzo długo i nie zepsuła się.
UsuńDzięki, właśnie się zabieram do mielenia. :)
Usuń