Każdy amator i amatorka naturalnych kosmetyków staje w końcu przed wyborem naturalnego dezodorantu. Nie jest to sprawa wcale prosta, ponieważ z racji swojego składu są one zazwyczaj mniej skuteczne niż te konwencjonalne. Jeżeli ktoś na co dzień używa antyperspirantu z chlorekiem glinu (łac. Aluminii chloridum), to ma jeszcze większy problem, bo w porównaniu z takim preparatem wszystko inne wydaje się nie działać.

Dlaczego więc szukać alternatywy dla czegoś, co działa?

Za Wikipedią (cały artykuł TU):

Między kompleksowymi związkami glinu a elektrolitami potu zachodzi reakcja, której produkt ma postać żelu i formuje się czop zatykający przewody wyprowadzające gruczołów potowych. Czop ten zapobiega wydzielaniu potu przez gruczoły i jest usuwany podczas naturalnego procesu złuszczania naskórka. Sole glinu tworzą czop w inny sposób – wchodzą w interakcję z włóknami keratyny w przewodach wyprowadzających gruczołów potowych. Sole glinu działają również na pory nieco ściągająco, powodując ich obkurczanie. Blokada dużej liczby gruczołów potowych redukuje ilość wydzielanego w dole pachowym potu, efekt może być jednak osobniczo zmienny.


Jak widać antyperspiranty mają za zadanie hamować wydzielanie potu poprzez zatykanie ujścia gruczołów potowych. W USA klasyfikowane są jako leki. Związki glinu są posądzane o powodowanie raka piersi u kobiet. Posądza się je również o Alzheimera. Według tego artykułu bardzo popularny ostatnio ałun również nie jest taki święty (nie mówiąc już o tym, że nieskuteczny).
Czym więc zastąpić tradycyjny antyperspirant lub dezodorant?
Jakiś czas temu jedna z czytelniczek (Aga dziękuję jeszcze raz) przysłała mi przepis na domowy dezodorant, bardzo prosty w przygotowaniu. Receptura zaciekawiła mnie do tego stopnia, że postanowiłam spróbować. Zamówiłam potrzebne składniki, ukręciłam, wypróbowałam i zdecydowałam, że patent jest wart polecenia.
O czym trzeba pamiętać podczas stosowania naturalnego dezodorantu?
Zanim zaczniemy kręcić kosmetyk, chciałabym, żebyście zapamiętali dwie rzeczy na temat potu. Po pierwsze zapach potu bardzo zależy od tego, co jemy. Kilka lat temu mieszkałam z parą, która była tego żywym przykładem. Dziewczyna na co dzień gotowała domowe obiady, chłopak umiał sobie zrobić co najwyżej herbatę. W wakacje wyjechał za granicę do pracy sam. Z tego co mówiła jego partnerka  przez trzy miesiące żywił się głównie zupkami chińskimi, fast foodami i kanapkami. Kiedy wrócił, śmierdział przeokrutnie. Nie to, że się nie mył, czy nie prał ubrań. Śmierdziało jego całe ciało. Kiedy wychodził z pokoju, otwierałam wszystkie możliwe okna, tego zapachu nie dało się wytrzymać. To był oczywiście przypadek ekstremalny, ale pamiętajcie, że im zdrowsza dieta, tym pot mniej dokuczliwy.
Druga rzecz warta zapamiętania: kiedy odstawimy antyperspiranty, na początku możemy zauważyć wzmożone pocenie. Organizm z radości, że może się w ogóle spocić, wydziela tego potu więcej. Po czasie sytuacja się normuje i nagle okazuje się, że naturalne dezodoranty są skuteczne:D Teraz już możemy przystąpić do dzieła.
Jak zrobić naturalny dezodorant?
(Oryginalne przepisy TU i TU)
Potrzebujemy:
4 łyżeczki sody oczyszczonej
4 łyżeczki mąki araratowej lub ziemniaczanej* 
(arrowroot powder, do kupienia np. w Evergreen)
6 łyżeczek oleju kokosowego nierafinowanego
2 łyżeczki maceratu z nagietka
(można zrobić samemu, ja kupiłam w ZSK)
10-15 kropel olejku eterycznego (u mnie z drzewa herbacianego)

W wyparzonym słoiczku mieszamy sodę i mąkę. Dodajemy upłynniony w kąpieli wodnej olej kokosowy, macerat i olejek eteryczny, mieszamy. Gotowe!

*Mąka araratowa, to skrobia pozyskiwana z bulw karaibskiej rośliny zwanej w języku polskim maranta trzcinowata. Z tego co czytałam, nie poleca się zastępowania jej skrobią ziemniaczaną czy kukurydzianą. Nie są one tak skuteczne.
EDIT: Jednak z mąką ziemniaczaną dezodorant też daje radę.

Dezodorant nakładamy na suchą skórę palcami (jak krem). Z moich obserwacji wynika, że do codziennego stosowania jest wystarczający. Zapewnia suchość pod pachami przez cały dzień, wytrzymał też półtoragodzinną sesję jogi (wbrew pozorom był to nie mały wysiłek). Oczywiście w duży upał lub w bardzo stresujący dzień może okazać się niewystarczający. Kiedy czeka nas ważne wydarzenie i zależy nam na pełnym komforcie, wtedy sięgamy po silniejsze środki (róbmy to jednak jak najrzadziej). Dezodorant pozytywnie przeszedł przez próbę aplikacji zaraz po depilacji. Przez moment trochę szczypało (pewnie olejek eteryczny), ale nie zauważyłam żadnych oznak podrażnienia. 


Zobacz też:
Zrób sobie: skuteczny dezodorant #2

Zrób sobie: skuteczny dezodorant #3 (bez sody)


Podziel się

46 komentarzy

    • Zielona wśród ludzi Reply

      Znam ałun, ale u mnie się w ogóle nie sprawdził. Nie wiem czy doczytałaś, ale w artykule, który cytuję piszą, że wcale nie jest taki święty

    • gdzie jest napisane o tym alunie, bo ja chyba slepa jestem? :C

      a ten nautralny neutralizuje zapach potu, czy w ogole wydzielanie? Bo piszesz, ze pachy suche.. to tez napewno jest zdrowe?

    • W ogole to wyczytalam jeszcze, ze mozna dodac glinke biala 🙂 Co o tym sadzisz?
      I zastanawia mnie – dlaczego akurat olej kokosowy i macerat z nagietka? Moznaby to zastapic jakimis innymi? :>

    • jeju, przepraszam za spamowanie ;D Ale tak pytam o te oleje, bo gdyby miał bardziej płynną formę to może mogłabym go wcisnąć do -> http://www.ecospa.pl/butelka-szklana-kulka-rollon-p-343.html
      (: I dzięki WIELKIE za przepis, sklepowy antyperspiranty w ogóle mi nie służą, z kolei ałun mi się połamał, i mnie zmartwiłaś tym jego brakiem świętości ;d
      wiec na pewno spróbuje!

    • Zielona wśród ludzi Reply

      To nie spam, tylko konkretne pytania:)
      1. Artykuł jest tutaj (http://amigdalina.com.pl/?p=1348)
      2.Pachy są sucze, bo zawiera skrobię. Ona działa trochę jak puder matujący. Pod się wydziela(ujścia porów nie są więc zapchane), ale nie czujemy tej wilgoci. Co do zapachu, to maskuje go olejek eteryczny.
      3. Myślę, że glinka też by się sprawdziła.
      4. Gdzieś w tych orginalnych recepturach wyczytałam, że olej kokosowy działa antybakteryjnie, więc powoduje, że pot się nie rozkłada i nie pachnie brzydko. Raczej bym z niego nie rezygnowała. Macerat z nagietka ma działanie łagodzące, działa przeciwzapalnie i przeciwropnie. Jeślni nie masz takiego, możesz użyć oleju słonecznikowego lub migdałowego, maceratu z lawendy czy szałwii.
      4. Całkiem możliwe, że da się go wpakować do tego rollonu:)

  1. Lady_Mosquito Reply

    Już nie raz przymierzałam się do naturalnych dezodorantów, ale w lecie nie zdaje to u mnie egzaminu. Kiedy jest początek wiosny, środek jesieni, albop zima to jak najbardziej, ale kiedy temperatura przekracza 15 stopni, albo 20 w wakacje to staram się nie wychodzić z domu. Pot się ze mnie leje strumieniami, co prawda nie jest śmierdzący bo odżywiam się zdrowo, ale sama myś o wielkiej plamie na plecach i dwóch pod pachami… Niestety wtedy zdają u mnie egzamin tylko apteczne produkty o mało ciekawym składzie… 🙁

    • Zielona wśród ludzi Reply

      Latem wszyscy się pocą, nie da się inaczej. Też tego nie lubię.Zdecydowanie lepiej czuję się wiosną. Jak dla mnie mogłaby trwać cały rok z jakąś dwutygodniową przerwą na śnieg w okolicach świąt:D

    • Lady_Mosquito Reply

      Tylko, że ja mam z tym proble większy niż inni. Po 30 minutach spędzonych na dworze w lecie CAŁA bluzka jest mokra. Dekold, plecy, pachy. Generalnie jak muszę wyjść to nie ruszam się bez 2 zapasowych bluzek w torebce. Byłam nawet u dermatologa, ale niewiele mi pomógł. W tym sezonie poeksperymentuję z ziołami. Znajomy miał podobny problem i jak zaczą pić bodajże miętę(?) problem zmalał. Zobaczymy.
      Dla mnie przez pół roku wiosna, a drógie pół jesień, no i te 2 tygodznie na śnieg w święta 😉

    • Zielona wśród ludzi Reply

      Coś mi świta, że szałwia pomaga na potliwość. Ale to by trzeba jeszcze sprawdzić.

    • Pij herbatę z pokrzywy 3 x dziennie (2torebki na szklankę wody). Ciało będzie suche bez klejącej wilgoci. Tylko na stałe. Ważna jest systematyczność.

    • Krupeczka Reply

      Niektóre jednak codziennie bez przerywania, np. herbatę czarną, albo zieloną, to przecież ziółko.

  2. Teraz to mi zabilas cwieka. Ja kupilam specjalnie 3 miesiace temu alun, zeby byl bardziej naturalny… 🙁 O karwasz twarz,ale jestem zła…

    • Potu nie zatrzymywal,ale juz przykry zapach tak, dzieki czemu zapach byl po prostu neutralny, nijaki 🙂

    • Bo tak to powinno działać, potu nie zatrzymuje, ale zapach znika 🙂
      U mnie się sprawdza, chociaż ostatnio coś gorzej, może skóra się przyzwyczaiła czy coś, bo tragedii nie ma, ale nie jest już jak na początku :p
      W każdym razie ze swojej strony polecam. Zwłaszcza, że do tego ślicznie goi zajady, krostki, powstrzymuje krwawienie (możecie śmiało ciąć się przy goleniu :p), uniwersalny i tani.
      Ale zaintrygował mnie ten przepis, jak się ałun skończy to może się skuszę:)

      A słyszałam jeszcze od Adakemii Witalności o jakimś przepisie na dezodorant z magnezem czy coś. Ktoś stosował, poleca?
      Buźka ;*

    • LazoBlanco Reply

      Tak, chyba ciało się po jakimś czasie przyzwyczaja.

  3. Kurczę, nie doczytałam. Szybko przejrzałam i nie zauważyłam. Nie miałam pojęcia, że ałun też może szkodzić. Mi się bardzo sprawdza, ale na "raka" jestem szczególnie wyczulona. Jakoś tak u mnie pełno chorujących dookoła się zrobiło:( Jestem przerażona, w jakim kierunku zmierza ten świat.
    Dziękuję za twój artykuł. Twoją propozycję na pewno wypróbuję.

  4. Świetny post z super wskazówkami i uwagami na ten temat. Ja już od kilku miesięcy nie stosuje typowych dezodorantów ze sklepu – tylko ekologiczne które są łagodniejsze. To święta racja, że ważne jest to co jemy bo potem odbija się to na naszych zapachach :)))) Kilka cennych uwag już sobie z tego posta przyswoiłam. Dzięki!

  5. Zrobiłam, testuję 😉 Tylko jakiś taki rzadki/płynny mi wyszedł, nie wiem czy dodać więcej sypkich? Tylko czego? U Ciebie na zdjęciu jednak trochę inaczej wygląda, bardziej jak krem. Nie wiem czy to dlatego, że zamiast maceratu (nie miałam), dałam olej z migdałów?
    A powiedz mi jeszcze jak go przechowujesz, tzn. trzymasz go w lodówce czy normalnie w łazience?
    U mnie rozdziela się i na górze jest część płynna, chyba olej kokosowy, a na dole reszta. Nie wiem czy coś zrobiłam nie tak, czy po prostu tak ma być i przy każdym użyciu mieszać?

  6. Zielona wśród ludzi Reply

    Mój też był na początku płynny, ale po kilku godzinach stężał. Zamiana maceratu na olej z migdałów nie powinna mieć znaczenia jeśli chodzi o konsystencję. A dezodorant przechowuję w łazience i jak do tej pory nic złego się z nim nie stało.

    • Kurcze, to mi chyba coś nie wyszło. Mój ma całkiem inną konsystencję niż Twój 🙁 Nawet jak go mieszam przed użyciem to to się połączyć dobrze nie chce. Twój wygląda jak krem, a mój jak część płynna i reszta :/ Kurcze nie wiem co jest nie tak, robiłam identycznie jak Ty? Nie wiem czego to może być wina.

    • Zielona wśród ludzi Reply

      Nie wiem, co mogło pójść nie tak. A jakiej skrobi użyłaś?

    • Taką jak Ty, araratową z evergreena. Kurcze takie proste się wydawało, a ja sknociłam 🙂 No trudno, jak zużyje ten spróbuję ponownie. Jeszcze z tym może spróbuję coś pokombinować.
      Dziękuję za odpowiedź 🙂

    • Anonimowy Reply

      Mogłaś mieć po prostu ciepło w domu :), wtedy olej jest płynny. 🙂

  7. Używam ałunu i to nieprawda, że zatyka pory (przynajmniej u mnie). Używając ałunu pocę się pod pachami jak pociłem z tą różnicą, że ałun skutecznie hamuje rozwój bakterii których produkty przemiany materii odpowiadają za przykry zapach. Sam pot jest bezzapachowy – no chyba że zjem czosnek 🙂

    • Zielona wśród ludzi Reply

      Wiem o tym. Nigdzie zresztą nie napisałam, że ałun zatyka pory. Mimo wszystko ja się z nim nie polubiłam, jest znacznie mniej skuteczny niż ten dezodorant.

  8. Joasia_Bydg Reply

    Ja stosuję ałun, u mnie juz sprawdza się trzeci rok, nie tylko jako dezodorant. Pomaga mi z wrastającymi włsokami po depilacji i przy drobnych skaleczeniach i otarciach. Latem warto go miec pod reką po ukąszeniu przez komary czy osy. Cenowo wychodzi bardzo dobrze, płace 25 zł za 60g co starcza mi na około rok czasu. Kupuję akurat z Avebio, ale wcześniej miałam z innych firm.
    Jesli chodzi o dezodorant z przepisu wyżej u mnie się nie sprawdził,pozostawiał tłuste plamy na ubraniach. Po ałunie jednak nie ma żadnych plam na bluzkach.

    • Zielona wśród ludzi Reply

      U mnie ałun jako dezodorant w ogóle się nie sprawdza, ale faktycznie na podrażnienia wpływa całkiem dobrze.

      Po tym dezodorancie nigdy nie zauważyłam tłustych plam na ubraniach, wchłania się bardzo szybko.

    • Anonimowy Reply

      Co prawda to prawda, tłuste plamy mogą się robić, szczególnie na cieńszych materiałach… Mi dodatkowo po jakimś czasie podrażniał pachy…

  9. zrobiłam wg przepisu – soda ze spożywczaka, mąke z trzciny kupiłam w sklepie internetowym (ok 18 zł +przesyłka), olej kokosowy w zielarskim (niestety rafinowany – nie doczytałam), macetar nagietka sama zrobiłam (bardzo gęsty wyszedł, olej słonecznikowy+ mnóstwo płatków nagietków z działeczki). Do tego olejek z drzewa herbacianego i dodałam ciut olejku zapachowego magnolii i konwalii.
    Wyszedł najpierw zbyt rzadki i za bardzo pachniał olejkiem herbacianym – to go po kilku dniach znowu włożyłam w kapiel wodną, roztopiłam i dodawałam sporo mąki araratowej. Bardzo dużo dodałam, aż prawie zwiększył 2x objętośc – sypałam "na oko". Teraz jestem zadowolona – po całym dniu w pracy (od 6 do ok. 21 nie czuć potu – wcześniej używałam markowego antyperspirantu). polecam

    • Zielona wśród ludzi Reply

      soda usuwa nieprzyjemny zapach potu i zapobiega również odparzeniom (działa jak talk)

    • Zielona wśród ludzi Reply

      To bardzo podobny przepis, tylko konsystencja wychodzi inna. Następnym razem spróbuję ze stałą. Dzięki za ciekawy link:)

  10. Ciekawy przepis, dzięki 🙂

    Co do kosmetyków ze sklepu – używałam kiedyś dezorotantu na bazie ałunu, ale potem wyczytałam, że tak naprawdę on też zawiera związki aluminium, poza tym wcale nie chronił mnie przed brzydkim zapachem. Potem próbowałam paru innych naturalnych kosmetyków, ale nic mnie w pełni nie zadowoliło, aż odkryłam ten cudowny specyfik: http://www.iherb.com/queen-helene-vitamin-e-deodorant-2-7-oz-75-g/5771?rcode=daj354 Nie ma on żadnych związków aluminium, same naturalne składniki. Jeżdżę do pracy rowerem, ale ten dezorant daje radę i nie śmierdzę, co na początku nawet mnie szokowało. Dlatego z czystym sercem polecam, moim zdaniem naprawdę najlepszy.

  11. Niestety wielu ludzi ma podrażnienia po dłuższym używaniu sody oczyszczonej – ja wciąż poszukuję przepisu na naturalny dezodorant bez sody, który byłby równie jak ten z soda skuteczny.

    • Zielona wśród ludzi Reply

      Ja też nie przepadam za sodą w kosmetykach i kombinuję jak się jej pozbyć z tego dezodorantu. Jak skończę obecną porcję, będę próbowała zrobić bez.

      Co już testowałaś?

    • Anonimowy Reply

      Lamarta, znalazłaś alternatywę? Mnie niestety też podrażnia…

  12. Anonimowy Reply

    I coż z tego ze ałun jest skuteczny jesli bardzo szkodliwy, wczytajcie sie dlaczego wtedy juz nie ebdziecie go uzywac. Raz na rok idac na bal ok ale nie na codzien:)

  13. Anonimowy Reply

    Fajny ten przepis i nadaje się też dla facetów (wystarczy dodać olejki o bardziej męskim zapachu np. kardamon, cedr). Jeśli ktoś woli bardziej wyrazisty zapach to trzeba dodać więcej olejków (ja dodałem 25 kropli, żeby kokosowy zapach nie dominował, bo osobiście za nim nie przepadam). Dezodorant jest prosty do wykonania, więc każdy może go zrobić 😉

Write A Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.