1. Najważniejszy wpis
Najchętniej czytanym postem w tym miesiącu był ten o domowym dezodorancie. Podobał Wam się również ten o chlebie i zdrowych frytkach.
2. Najciekawszy przeczytany artykuł
Generacja iPhone'a odstawia samochód
3. Przeczytane książki
W lutym skończyłam czytać dwie książki. A w zasadzie jedną przeczytałam, a drugą wysłuchałam podczas podróży do Łodzi. O książce "Widelec zamiast noża" pisałam Wam wcześniej TUTAJ. "Kochanie zabiłam nasze koty" to pierwsza książka Masłowskiej z jaką miałam do czynienia. Nawet mi się spodobała. Miała tylko jeden skutek uboczny- w lutym ciągle śniły mi się koty :D
4. Obejrzane filmy
5. Najczęściej słuchane piosenki
Głównie nowa płyta Łąki Łan ♥ i Major Lazar.
6. Najlepszy zakup
Najlepszym zakupem lutego były super miękkie, szwajcarskie szczoteczki do zębów. Bardzo długo szukałam takiej szczoteczki, która nie podrażniałaby moich dziąseł i której nie musiałabym wyrzucać po tygodniu użytkowania. Na szczęście znalazłam CURAPROX 5460 Ultra soft. Szczoteczki kupiłam na allegro, za 3 sztuki zapłaciłam ok. 25 zł. Jestem z nich bardzo zadowolona i wiem, że do zwykłych szczoteczek już nigdy nie wrócę.
7. Ulubione jedzenie
W lutym zajadałam się domowymi chlebami, pysznym sernikiem z nerkowców według przepisu Jadłonomii i pieczonymi frytkami z korzeniowych warzyw. Jadłam też sporo kiełków, moją nową miłością są kiełki fasoli mung♥
Chleb dyniowy
Frytki z ziemniaków, selera i słodkich ziemniaków
8. Ulubione produkty kosmetyczne
9. Podróże
Luty upłyną mi pod znakiem samodzielnego kręcenia kosmetyków. Zrobiłam lekki krem nawilżający, dezodorant i płyn micelarny z kwasem salicylowym, który ładnie rozprawia się z zaskórnikami. Pokochałam też miłością wielką maskę algową peel-off wybielającą z e-naturalne. Po pierwszym użyciu nie mogłam się napatrzeć na moją buzię :)
W tym miesiącu wybrałam się na tydzień do Łodzi, gdzie zastępowałam nieobecną nianię chrześniaka. Zwiedziłam nowe zakamarki tego miasta, bo od czasu mojej ostatniej wizyty siostra zdążyła się przeprowadzić. Zrobiliśmy z Jasiem kilka ładnych kilometrów podczas zimowych spacerów, które on głównie przespał :D
10. Powód do dumy
Najbardziej cieszę się z rozwoju bloga, nagle jakby przyspieszył :D Patrzę w statystyki i przecieram oczy ze zdziwienia. Kochani, dziękuje, że tu zaglądacie, mam nadzieję, że Wam się podoba :D
11. Najlepsze momenty miesiąca
W tym roku zarządziłam bojkot Walentynek, w połowie lutego wyjechałam na tydzień i serduszka nie były mi w głowie. Niemąż jednak nie posłuchał i po moim powrocie obdarował perfumami. Zadziwił mnie bardzo, bo zazwyczaj zapachy wybieram sobie sama i w takich czuję się najlepiej. Teraz do moich ulubionych Gucci Rush 2 dołączył zapach Celine Dion Signature. W ramach podziękowania dostał ode mnie nerkowcowy sernik :)
Do najlepszych momentów miesiąca mogę zaliczyć jeszcze... aktywność fizyczną :D Ostatnio odkrywam jej uroki na nowo. Gdybym tylko mogła, ćwiczyłabym jogę dwa razy dziennie! A jeśli pogoda będzie jutro tak samo dobra jak dziś, może w końcu wyprowadzę rower z piwnicy :)
12. Plany na przyszły miesiąc
Marzec upłynie pod znakiem warsztatów. Przede mną 30 h warsztatów dziennikarskich i 3 h warsztatów masażu tajskiego, na które wybieram się razem z niemężem. Już nie mogę się doczekać!
mamy podobny gust muzyczny, spoko, bo znajduję u Ciebie wiele kawałków, których nie słyszałam a mi się podobają, myślę, że mogłabym podzielić się z Tobą tym co ja słucham i też byś była zadowolona ;]
OdpowiedzUsuńJa zawsze jestem chętna na takie muzyczne wymiany. Stale szukam czegoś nowego. Nie obrażę się, jak mi coś podrzucisz :)
UsuńWitaj. Trafiłam tu całkiem przez przypadek - bardzo fajny i przydatny blog. Naprawdę. Mam do Ciebie dwa pytania: jak tym płynem do płukania (http://zielonawsrodludzi.blogspot.com/2013/01/zrob-sobie-naturalny-pyn-do-pukania.html)? Czy wpływa on na kolor zębów? Stosujesz go raz dziennie na noc czy częściej? Z góry dzięki za odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńTen pierwszy płyn, który pokazywałam na blogu stosowałam po każdym myciu zębów. Jak się skończył robiłam sobie podobny płyn trochę na skróty, w mniejszej ilości i częściej. Jak miałam mało czasu to zaparzałam np. szałwię razem z miętą i płukałam usta prosto z kubka. Wpływu na kolor zębów nie zauważyłam. Na co dzień myję zęby łagodną pastą lub mydłem węglowym, mniej więcej raz na tydzień do pasty dodaję trochę sody oczyszczonej i funduję im porządne czyszczenie. Może to właśnie to uchroniło mnie przed przebarwieniami, nie wiem. Przestałam się tym przejmować :)
UsuńWitaj, prowadzisz wspaniałego bloga! Dodaję do obserwowanych i czekam na kolejne wpisy :)
OdpowiedzUsuńhej, podoba mi się tu i zostanę na dłużej,
OdpowiedzUsuńmotywujesz mnie :)
Dziewczyny, dziękuję za miłe słowa!
OdpowiedzUsuńłał, zakochałem się ;)
OdpowiedzUsuńgram czasem takie rytmy, zobacz czy Ci się to spodoba
http://www.youtube.com/watch?v=P7gnCtyJfDc
w ogóle pierwsze wrażenie Bloga bardzo dobre >.<