W niedziele skończył się Tydzień inny niż wszystkie. Skończył się tydzień wypełniony eko wyzwaniami. Trochę szkoda, że eksperyment trwał tak krótko, na niektóre zadania chciałabym mieć więcej czasu. Na ale nic straconego, projekt miał przecież pomóc nam wyrobić sobie eko nawyki i eko przyzwyczajenia, które będziemy stosować również po zakończeniu eksperymentalnego tygodnia. Jeśli o mnie chodzi, to chyba się udało. Wiele porad zawartych w poradniku stosowałam już wcześniej, kilka aspektów przemyślałam sobie jeszcze raz, nad niektórymi zastanawiałam się po raz pierwszy. Dowiedziałam się co to jest precykling i zaczęłam go stosować (choć to niełatwa sztuka). Przełamałam strach przed wodą kranową (nawet tą niefiltrowaną) i już nie zawaham się zamówić kranówki w restauracji.  Zmieniłam poglądy na temat jedno i wielorazowości niektórych produktów, innym okiem patrzę teraz na plastik i tworzywa sztuczne. Poznałam kilka fajnych miejsce w sieci, a ich twórców mam nadzieję poznać niebawem w realu. Jednym słowem przeżyłam całkiem ciekawy tydzień.
Wysiałam nasiona chia (szałwii hiszpańskiej), które wykiełkowały w trybie ekspresowym.

Zebrałam górę paragonowych karteczek. Nie mam pojęcia, czy dam radę je wszystkie zużyć. 
Dowiedziałam się, że można kupić wielorazowe waciki kosmetyczne, a dzięki Adze wiem nawet jak zrobić takie w domu (potrzebujemy tylko 100% bawełnę, z której wycinamy kółeczka i zszywamy w dwuwarstwowe płatki kosmetyczne).

W eksperyment wciągnęłam również niemęża, który na szczęście nie protestował i nawet sam i z własnej woli z dnia na dzień przeszedł na wegetarianizm (ciekawe na jak długo :D) i  teraz każe sobie piec wege pasztety (sprytnie to sobie wymyślił, skubaniec :D). W końcu wyciągnęłam rower z piwnicy i od kilku dni łapię się na tym, że nie mogę się doczekać kolejnego dnia i kolejnego wiatru we włosach złapanego na jednośladzie. Zmieniłam tapetę na pulpicie laptopa (który mam nadzieję zaraz wyłączyć) i przestawiłam umysł na tryb wiosna. Oj dobry to był tydzień.
moja nowa tapeta 😀
Jeśli chcecie sprawdzić jak minął Tydzień inny niż wszystkie pozostałym uczestnikom tury eksperymentalnej, zajrzyjcie na blogi:
Jeśli natomiast sami chcecie przeżyć Tydzień inny niż wszystkie, możecie zapisać się do tury otwartej, która staruje już 5 maja ( zapisy TU). Polecam, fajnie mieć czasem kogoś, kto poprowadzi za rękę i wskaże jak można małym kosztem zmienić życie na lepsze (ależ się pompatycznie zrobiło :D). Na koniec (żartem) postraszę Was, że jeśli się nie postaracie, to niedługo będziemy żyć jak bohaterowie filmu Droga.


13 komentarzy

  1. oo, bardzo ciekawy post, sporo się dowiedziałam. już mam w planie uszyć sobie płatki kosmetyczne, a teraz pędzę zapoznać się z eksperymentem…

  2. Hmm a na co Tobie te paragony są potrzebne ? ja je wyrzucam po prostu zawsze bo nie sadze by mialy jakies miec inne zastosowanie – a moze jednak ?:P
    a te platki kosmetyczne to ciekawe 😀 to sie pierze ręcznie czy w pralce? w proszku do prania czy jak ?:P
    masz moze jakas strone gdzie to jest bardziej rozpisane czy bedzie mozna oczekiwac ze na blogu sie blog o takich platkach pojawi ?:P:P:P:P
    Pozdrawiam serdecznie 🙂
    Baśka

    • Zielona wśród ludzi Reply

      Paragony służą mi jako karteczki do drobnych notatek, list zakupowych itp. Skoro już dostaję ich tyle, to staram się przynajmniej ponownie wykorzystać, żeby minimalizować ilość produkowanych przeze mnie śmieci.

      Płatki kosmetyczne można prać w pralce, dziewczyny radzą, żeby wkładać je do woreczka lub siateczki (lubią się gubić). Proszek do prania raczej odradzam, może powodować podrażnienia skóry. Najlepszy będzie łagodny środek piorący (np. naturalne mydło, orzechy piorące). Więcej napiszę zapewne jak dorobię się swoich płatków, te na zdjęciu należą do jednej z czytelniczek. Była tak miła i udostępniła mi zdjęcia 🙂

    • Magdalena B Reply

      Ja polecam do mycia użyć np. szamponu lub płynu do mycia dla dzieci bez SLS w składzie, masz pewność że będzie delikatny i nie podrażni Ci skóry oraz, że na pewno wszystko dokładnie oczyści. 🙂 Te z babydream, z rossmanna są fantastyczne pod tym względem.

    • Zielona wśród ludzi Reply

      O właśnie, to jest bardzo dobry pomysł. Ja szamponu babydream używam do mycia pędzli i nie maiłam po nim żadnych podrażnień, więc do płatków też się na pewno nada.

    • Hmm tylko czy oplaca sie prac te platki kosmetyczne ?
      bo je trzeba pewnie prac po kazdym uzyciu ? a ja zuzywam 3 platki codziennie 😛
      po za tym jak je powinno sie prac np w tym szamponie z rossmana to czy inne rzeczy – jakies spodnie czy bluzki tez mozna z tym prac -tzn w tym szamponie dla dzieci ?:P

  3. Magdalena B Reply

    Fantastyczny pomysł z tymi płatkami! u mnie idzie ich spora ilość. Na pewno zabiorę się do zrobienia własnych, jak tylko wykorzystam te już zakupione.

  4. Lady_Mosquito Reply

    a ja właśnie zmajstrowałam sobie jednego płateczka. zostało jeszcze 6 do zrobienia 😉

  5. GotującaWmM Reply

    Genialna sprawa z tymi płatkami 🙂 Ja zdolności takich nie mam więc sama ich nie uszyję 😉 ale zakupię komplet albo dwa i będe używać 🙂 Piorę w orzechach piorących wszystko więc bez problemu znajdą miejsce razem z ręcznikami w pralce 🙂

  6. Płatki fajna sprawa, na pewno milej będzie takich używać, niż patrzeć na sterty brudnych jednorazowych w śmietniku 🙂
    z paragonami robię podobnie, jak mam jakieś kartki zapisane z jednej strony, staram się z drugiej chociażby przetestować długopisy zamiast marnować czystą kartkę 🙂

  7. Bardzo fajny pomysł z takimi płatkami kosmetycznymi 🙂 że też o tym nie pomyślałam.. oj denerwują mnie te ze sklepów..i tak staram się je oszczędzać.. aa..paragony.. to jestem zbieraczką..zawsze zapisuję tył tyle ile się da , a w szufladzie mam czyste kartki.. 🙂
    Bardzo fajny blog – na pewno będę zaglądać !
    Pozdrawiam !

  8. Nigdy bym nie pomyślała, że można zrobić płatki kosmetyczne. Niestety mam dwie lewe ręce do robienia takich rzeczy.

Write A Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.