
W ostatnią sobotę miałam przyjemność odwiedzić nowo powstałą wegańską knajpę w Warszawie.
W gruncie rzeczy, bo to o niej właśnie mowa mieści się w suterenie kamienicy przy ul. Hożej 62 w Warszawie. Dwie sympatyczne właścicielki przy pomocy Patrycji (
puszka.pl) skrzyknęły dziesięć głodnych blogerek na próbną kolację. Bez protestów wcieliłyśmy się w rolę królików doświadczalnych i wyrażałyśmy opinię na temat serwowanych dań. Ja niestety odrobinę pobłądziłam i na kolację dotarłam zmarznięta i spóźniona. Na szczęście na powitanie dostałam porcję ciepłej i rozgrzewającej zupy z dyni, która na początku wydała mi się zbyt ostra, ale i tak zjadłam całą porcję. Od razu zrobiło mi się ciepło:) Na drugie danie wybrałam buraczane burgery, które bardzo dobrze komponowały się z karmelizowaną cebulką. Zjadłam też bardzo dobry pasztet (chyba z soczewicy) z pysznym domowym ketchupem, do tego surowy makaron z cukinii z migdałowym pesto. Tak mi posmakował, że chyba kupię sobie specjalną maszynkę do kręcenia takiego makaronu:) Na deser dostałyśmy ciasto marchewkowe i trufle (na które zabrakło mi już miejsca), do tego pyszna jaśminowa herbata ( z suszonymi kwiatami, a nie aromatem za co knajpa ma u mnie duży plus).
Niestety nie udało mi się spróbować wszystkiego, mój brzuch okazał się być za mało pojemny. Na stole były jeszcze pasty do chleba, paprykarz i sałatka z kaszą jaglaną. Wszystko z lokalnych roślinnych produktów.
W sobotę 26 października odbędzie się oficjalne otwarcie W gruncie rzeczy,
TU możecie dołączyć do wydarzenia. Jeśli tylko będziecie w tym czasie w Warszawie, gorąco polecam zajrzeć na Hożą. Jeśli natomiast wpadniecie tam w innym terminie, możecie spodziewać się samych pyszności. Właścicielki planują wprowadzić do oferty zestawy śniadaniowe, będzie można u nich zjeść m.in tofucznicę! Będą też warsztaty i ciekawe spotkania.
 |
Pogaduchy przy polskim pysznym winie |
 |
Stół zastawiony smakołykami |
 |
Otwarta kuchnia |
 |
Nie ma jedzenia bez focenia:) |
 |
Pyszne ciasto marchewkowe |
.
Ale fajne spotkanie :)
OdpowiedzUsuńNie dość, że miejsce wydaje się być przesympatyczne, to jeszcze menu wydaje się być rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem ile może kosztować taka maszynka do makaronu, sama od dawna myślę o własnym makaronie z cukinii :) To by było COŚ!
Najtańsze są chyba a eBayu (kilkanaście złotych).
UsuńTo my bardzo dziękujemy za zawitanie w nasze skromne progi :-). I serdecznie wszystkich zapraszamy. Co do maszynki, to jej profesjonalna nazwa brzmi spiralizer i znalazłam ją w Galerii Limonka chyba. Kosztowała coś koło145 zł. Do domowego użytku można wykorzystać skrobaczkę do warzyw typu julienne, na pewno będzie tańsza.W Gruncie Rzeczy Monika
OdpowiedzUsuńDziękuje za podpowiedź:)
Usuń