Czy wiecie po czym poznać dobry żel pod prysznic? Czy po tym, że ładnie pachnie?
Nie.
Dobrze się pieni?
Nie.
Ma błyszczące drobinki?
Nie.
Ma ładna butelkę?
Nie.
A może po tym, że nie wysusza skóry?
Tak.
Dobry żel pod prysznic nie powinien przesuszać skóry. Nie powinien również wywoływać u nas sztucznej potrzeby balsamowania ciała po każdej kąpieli. Niestety większość dostępnych na rynku produktów do kąpieli taką potrzebę wywołuje. Wszystko za sprawą silnych detergentów, które pięknie się pienią, ale też pięknie wysuszają skórę i włosy. Dlatego odradzam Wam stosowania czegokolwiek co w składzie ma SLS, SLES czy innych detergentów anionowych (lista). Nie ważne czy to szamponów, żeli pod prysznic czy żeli do mycia twarzy.
Dobrą alternatywą dla powszechnie dostępnych żeli pod prysznic są produkty przeznaczone dla dzieci. Ja stosuję zazwyczaj produkty marki Hipp lub rossmanowskie Babydream. Produkty dla dzieci mają jednak ograniczoną paletę zapachów i po dłuższym stosowaniu mogą się najzwyczajniej w świecie znudzić. Receptą na tę nudę może być żel pod prysznic DIY. Jest on stosunkowo łatwy do przygotowania, niedrogi i daje nam nieskończona paletę zapachów i właściwości.
Do wykonania mojego kawowego żelu pod prysznic wykorzystałam betainę kokamidopropylową*(INCI: Cocamidopropyl Betaine), detergent pozyskiwany z kokosa i betainy, często spotykany w kosmetykach naturalnych (i tych dla dzieci też). Moja skóra głowy niespecjalnie się z nim lubi. Mimo, że naturalny, lubi powodować podrażnienia skalpu. Skóra na ciele nie jest aż tak wrażliwa, więc w produktach do kąpieli się go nie wystrzegam i kiedy wśród swoich półproduktowych zapasów znalazłam zapomnianą buteleczkę, przystąpiłam do dzieła.

SKŁADNIKI:
190 ml naparu z kawy
1,5 ml gumy ksantanowej
4 ml gliceryny
6 ml ulubionego oleju
30 ml betainy kokamidopropylowej
    + wybrany konserwant naturalny

Do wystudzonego naparu z kawy dodajemy gumę ksantanową i przy pomocy spieniacza do mleka (pozbawionego sprężynki) miksujemy składniki do czasu uzyskania żelu. Następnie dodajemy detergent, glicerynę i olej, ponownie mieszamy. 


Żel bardzo dobrze się pieni, pięknie pachnie kawą i nie wysusza skóry. W połączeniu z kawowym masłem do ciała jest moim ulubionym porannym umilaczem kąpieli. Kusi mnie, żeby następnym razem jako bazę wykorzystać sok marchewkowy:)



*betainę kokamidopropylow można kupić np. w e-naturalne.pl

10 komentarzy

  1. Miałam szampon babydream i muszę powiedzieć że u mnie się nie sprawdził – włosy miałam po nim jak siano. Ale żel kawowy to jak najbardziej moja bajka – zapach musi być obłędny 🙂

  2. Zielona wśród ludzi Reply

    Jeśli chodzi o szampony dla dzieci, to u mnie znacznie lepiej sprawdzał się szampon Hipp lub płyn do kąpieli z Babydream. Żaden z nich nie zawiera sylikonów, więc przestawienie się na taką pielęgnację może być na początku kłopotliwe.

    Jakiego szamponu używasz?

  3. GotującaWmM Reply

    Muszę popełnić sobie taki żel pod prysznic. Bardzo ciekawy pomysł 🙂

  4. Nigdy nie robiłam własnoręcznie kosmetyków. Nie mam do tego cierpliwości.

    • Zielona wśród ludzi Reply

      Mi też nie zawsze się chce, ale dla takiego działania jestem w stanie trochę namieszać w zlewkach i probówkach:)

  5. Można zamienić gumę ksantanową na coś innego, bardziej dostępnego w domu?

    • Zielona wśród ludzi Reply

      Najbliższy działaniu gumy ksantanowej będzie chyba agar.

  6. Czym mogę zastąpić spieniacz do kawy, nie mam w domu, może blender albo mikser?

    • Zielona wśród ludzi Reply

      Oba urządzenia się nadadzą. Pamiętaj tylko, żeby przed użyciecm wyparzyć końcówki.

Write A Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.