Dziś chciałabym pokazać Wam kosmetyk, który uczestnicy moich warsztatów testują od grudnia zeszłego roku. Bardzo prosty w przygotowaniu, kuchenny i wielozadaniowy. Takie kosmetyki lubię najbardziej. Przez moją łazienkę przewijają się wciąż te same żele, którymi myję się od stóp do głowy, przeróżne oleje (o tym jakie są wielozadaniowe pisałam TU) i właśnie ta prosta mieszanka, która najczęściej służy mi jako pasta do porannego mycia twarzy, czasem również jako maseczka lub delikatny peeling.
Moja owsiano-ziołowa mieszanka zawiera mąkę owsianą, która łagodnie oczyszcza skórę i łagodzi podrażnienia. Suszona mięta delikatnie chłodzi i dodaje skórze blasku. Imbir jest bogaty w antyoksydanty, razem z nagietkiem pomaga leczyć wypryski. Zielona glinka matuje i mineralizuje skórę, oczyszcza ją z toksyn. Jak widzicie receptura dostosowana jest do potrzeb skóry tłustej i trądzikowej. Jeśli posiadać inny typ skóry, możecie zmienić dodatki na takie, które sprawdzą się na Waszej twarzy. Cera wrażliwa ucieszy się z dodatku róży i białej glinki, skóra sucha polubi się z lnem i lipą, cera normalna z lawendą lub czymkolwiek innym co się u Was sprawdza. 
SKŁADNIKI:
3 czubate łyżki mąki owsianej lub zmielonych płatków
2 łyżki zielonej glinki
2 łyżeczki suszonej mięty
łyżeczka suszonych kwiatów nagietka
1/2 łyżeczki suszonego imbiru
Nagietek i miętę mielimy w młynku do kawy na proszek, łączymy z pozostałymi składnikami. Mieszankę przekładamy do wyparzonego i suchego słoiczka. Przed każdym użyciem odrobinę mieszanki rozrabiamy z wodą/ziołowym naparem/hydroatem/świeżo wyciskanym sokiem lub olejem i używamy w razie potrzeby jako pastę do mycia, maseczkę lub delikatny peeling.
Jeśli Wasza mieszanka będzie zawierała glinkę, pamiętajcie, żeby używając mieszanki jako maseczki nie pozwolić jej zaschnąć na twarzy. Zadbajcie też o zabezpieczenie fryzury, maseczkę niestety trudno wypłukać z włosów.

6 komentarzy

  1. Anonimowy Reply

    gdzie kupujesz zielona glinke – dostawcow jest wielu ale chodzi mi o dobra jakosc 🙂

  2. Hej! Zrobiłam pastę. Pierwszą wersję ze zmielonych płatków – nie udało mi się ich zmielić bardzo drobno więc tu i ówdzie były w nich większe kawałki.

    Później kupiłam mąkę owsianą (Melvit). Konsystencja pasty z mąką jest o wiele lepsza, łatwiej ją połączyć z wodą i lepiej się rozprowadza po twarzy. Mam jednak zupełnie inne odczucie niż z płatkami.

    Po zmielonych płatkach twarz była gładka, mocno oczyszczona i matowa. Po mące jest jakby lepka, błyszcząca, mam wrażenie że nie jest dobrze oczyszczona.

    Mam cerę tłustą.

    Czy to możliwe że jest aż taka różnica między mąką a płatkami owsianymi?

    • Zielona wśród ludzi Reply

      Jak najbardziej możliwe, ja też zauważyłam taką różnicę. Owies jest dość tłustym zbożem, im drobniej zmielony tym pasta będzie delikatniejsza i bardziej kremowa.

    • Zielona wśród ludzi Reply

      Mi akurat ten efekt po mące owsianej pasował bardziej niż po zmielonych płatkach.

Write A Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.