Statystyki bloga przeglądam prawie codziennie i prawie codziennie widzę, że czytelnicy szukają alternatyw dla popularnych kostek rosołowych. Trafiają najczęściej na ten wpis o kostce rosołowej (teoretycznie) bez glutaminianu sodu i na ten wpis o domowej przyprawie do zup. O ile tej pierwszej już bym Wam nie poleciła (nigdy więcej jej zresztą nie kupiłam), o tyle tą drugą wciąż stosuję i Was też do tego zachęcam. Dziś postanowiłam napisać o tym, co jeszcze można zrobić, żeby wegańska zupa podbiła kubki smakowe, nawet te „ogłupione” glutaminianem sodu z kostek czy vegety. I nie będzie tu mowy o wielogodzinnym gotowaniu bulionów, każdą zupę da się skomponować tak, by ugotowana na wodzie była pełna różnorodnych smaków!

Ten post konsultowałam z moim tatą, który mimo, że nie jest roślinożercą, robi najlepsze wegańskie zupy jakie jadłam. No dobra, może barszcz ukraiński robię lepszy, ale w rosole nie odważę się konkurować :p

1. Domowa mieszanka przypraw do zup
Powtórzę jeszcze raz, bo niektórzy z Was zapewne czytają tylko nagłówki podpunktów:p Domowa mieszanka przypraw do zup jest prosta w wykonaniu, składniki wcale nie są tak trudno dostępne jakby się mogło na początku wydawać, a kompozycję możecie dobrać według własnych upodobań smakowych. Możecie też regulować ilość zawartej w niej soli i jeśli umiejętnie wybierzecie surowce, wasza domowa vegeta nie będzie zawierała ani szczypty wzmacniaczy smaku.

2. Dużo, dużo warzyw 
Podstawą smaku wegańskiej zupy powinny być warzywa, a nie kostka czy glutaminian sodu. Jeśli w zupie będzie wytaczająca ilość warzyw, aromatów na pewno nie zabraknie. A więc nie żałujcie marchewki, pietruszki, selerów i innych jarzyn. Część z nich można przed gotowaniem zetrzeć na tarce i podsmażyć z cebulą, najlepiej w tym samym garnku w którym gotować będziemy zupę. Drugim sposobem jest wyjęcie części już ugotowanych warzyw i zmiksowanie ich na krem, który dodajemy ponownie do garnka. Według mnie najlepiej sprawdzają się w zupach warzywa świeże lub domowe mrożonki. Mrożonki przemysłowe mają dużo mniej smaku.

3.  Suszone co nieco
Smak zup dobrze podkręcają też suszone dodatki. Przede wszystkim suszona włoszczyzna (podstawa wyżej wymienionej domowej przyprawy), która jest niezastąpiona w każdej zupie,. Nie zapominamy też oczywiście o suszonych liściach laurowych, zielu angielskim, kolendrze i kozieradce. Warto zaopatrzyć się również w suszone grzyby, suszone pomidory, suszone chilli, imbir czy czosnek.

Zupa z bobu a la Manhattan


4. Zioła x2
Są takie zupy, które nie istnieją bez ziół. Botwinkowa bez tymianku, barszcz ukraiński bez majeranku, pomidorowa bez oregano, kalafiorowa bez koperku czy rosół bez lubczyku. Aby podkreślić smak ziół w zupie, warto dodawać je w dwóch formach: suszonej i świeżej (mrożonej). Dopiero te dwie formy we współpracy dadzą pełnię smaku.

5. Liście selera
Żadne z wyżej wymienionych ziół tak bardzo nie podkręca smaku jak liście (nać) selera (nie mylić z selerem naciowym). Pasują do każdej zupy, ale niestety nie spotkałam ich jeszcze w formie suszonej. Jedyną możliwością stosowania ich przez cały rok jest mrożenie lub domowa produkcja suszu. Na szczęście sezon na młode selery już niedługo, naprawdę warto zrobić zapasy!

6. Pomidory
Pomidory dodane w niewielkiej ilość do zup, które w oryginale nie mają ich na liście składników podkręcą i wzbogacą smak dania. A więc nie zapomnijcie o świeżym pomidorze w rosole, odrobinie koncentratu czy soku w barszczu ukraińskim czy ogórkowej.

7. Olej
Zupa nie istnieje bez odrobiny tłuszczu, który intensyfikuje smak i poprawia przyswajalność witamin rozpuszczalnych w tłuszczach. Najlepiej wybierać oliwę z oliwek lub olej z pestek winogron. Pamiętajcie jednak, że tłuszcz dodajemy na samym końcu, kiedy zupa jest już ugotowana, by nadmiernie go nie podgrzewać.

8.Owoce

To dość nietypowy dodatek do zup, ale potrafi bardzo zmienić smak gotowanych dań. Do alibaby koniecznie dodajemy jabłko, a do tej zupy z kalarepy suszone morele. Gruszkę najlepiej dodać z zupy z pietruszki, a maliny do pomidorowej. Zachęcam do eksperymentów. W mojej ulubionej książce o zupach znalazłam nawet kapuśniak z bananami 😀



9. Czas
Bardzo często jest tak, że zupa nabiera pełni smaku dopiero kilka godzin po ugotowaniu. Według mnie, najpyszniejsze są te, które po ugotowaniu postały w temperaturze pokojowej przez noc i odgrzane pokazały pełnię sowich smakowych możliwości. Pewnie dlatego tak genialnie nadają się na obiady na 2-3 dni:)
A jakie są Wasze sposoby na dosmaczanie wegańskich zup?




Podziel się

4 komentarze

  1. Super rady, na pewno z nich skorzystam. Spodobał mi się pomysł z dodawaniem owoców, to może być naprawdę bardzo ciekawe! 🙂

  2. Maliny do pomidorowej! No w sumie, tu słodkie i tu słodkie 🙂 Bardzo interesujący post 🙂

  3. Hej:) a ja mam pytanko trochę innego typu. W czym przygotowujesz te wegańskie dania. Używasz jakichś wolnowarów albo zupowarów? Koleżanka, też weganka namawia mnie na zakup własnie zupowaru morphy richards, bo ponoć do zup jest to opłacalna opcja 🙂

    • Zielona wśród ludzi Reply

      Nope, uznaję tylko dobre, ciężkie, stalowe gary z grubym dnem.

Write A Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.